Playlista

sobota, 31 maja 2014

Rozdział 13

Tiffany zasypia z głową na moich kolanach, a ja przejeżdżam dłonią po jej głowie. I chociaż wiem, że jest to niemożliwe ze względu na jej matkę mam zamiar widywać się z nią codziennie. Nie odpuszczę, nie tak łatwo.
        Gdy widzę, że jej mama wróciła do szpitala delikatnie budzę Tiff i mówię, że muszę iść. Nie chcę kolejnej awantury. Ona prosi mnie, żebym został przy niej, ale ja muszę odmówić. Nie chcę jej zostawić ale muszę. Wybiegam z oddziału. Mam pewien plan.
        Jadę do domu Lily. Pukam. Drzwi otwierają się i staje w nich wysoka blondynka o zielonych oczach. Uśmiech się.
-Hej jestem Lily, a ty to pewnie ten sławny James?
-Tak to ja. Chciałbym się dowiedzieć jak najwięcej o Tiffany, no dosłownie wszystko.
- No to wchodź.
Wchodzę do domu Lily. Ona prowadzi mnie do swojego pokoju. Siadam na łóżku, a ona na fotelu po przeciwnej stronie.         
-No to co chcesz wiedzieć ?
-Na początek jaki jest jej ulubiony kolor?
-Zielony, czerwony i niebieski.
-Ulubione kwiaty?
-Róże, albo krwisto czerwone albo białe.
-Pies czy kot?
-Zdecydowanie pies.
-Romanse czy komedie.
-I to i to ale bardziej filmy romantyczne, ona to uwielbia siedzenie wieczorem na kanapie i oglądanie tego.
-Książki czy filmy?
-Bardziej książki, ale oglądać filmy też bardzo lubi.
-Lenienie się w domu czy przygoda?
-Przygoda.
-Ocean czy jezioro?
-Nie wiem, sam się musisz dowiedzieć?
-Jak na razie mi wystarczy, no chyba, że wiesz coś jeszcze co może mnie zainteresować w tej chwili?
-Chyba tak, wiem tyle, że ona cię kocha i jeżeli ją zranisz nie wytrzyma psychicznie, a ja cię wtedy dorwę choćbyś zaszył się na największym zadupiu świata. Rozumiemy się?
-Pewnie, nie mam zamiaru nikogo ranić, a w szczególności dziewczyny, która darzy mnie uczuciem.
-No to się rozumiemy, wiec, że ona nie jest mocna psychicznie, ale ja tak i to bardzo.
-Dzięki za pomoc, to do zobaczenia kiedyś.
        Wychodzę od niej z domu i od razu biegnę do siebie do domu. Wbiegam po schodach i wyciągam ze skrytki wszystkie swoje oszczędność. Mam dużo pieniędzy. Oszczędzałem od podstawówki. Jak na człowieka który ma prawie 18 lat to jestem bogaty. Pierwszą rzeczą jaką robie jest pobiegnięcie do szpitala i zapytanie się pielęgniarki kiedy wypiszę Tiff. Okazuję się, że już jej nie ma w szpitalu jest w domu, dzwonię do niej.
-Halo.
-To ja James gdzie mieszkasz podaj mi dokładny adres.
- Coast Street 2016. Mam w ogródku huśtawkę.
-Będę za ok. 20 minut.
-Ale moja mama…
-Cii zobaczysz.

Rozłączam się. Idę do sklepu i kupuję garnitur. Udaję się do domku letniskowego, który właśnie staje się moim drugim domem. Ubieram się w garnitur, i idę do kwiaciarni. Kupuję pokaźny bukiet złożony z kilkudziesięciu róż. I idę do Tiff.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz