Playlista

sobota, 10 maja 2014

Oczami Jamesa - rozdział 10

OCZAMI   JAMESA
Wstaję i przejeżdżam ręką po łóżku, czuję, że Tiffany dopiero wstała, łóżko jest ciepłe. Zwlekam się z niego.
-Tiff gdzie jesteś ? Tiffany odezwij się.
Nie słyszę odzewu. Przestraszony zbiegam po schodach. Widzę ją.
-Tiffany!
Podbiegam do niej, jest nieprzytomna, ale na całe szczęście oddycha. Biorę ja na ręce i wybiegam z nią z domu, jest bardzo leciutka. Kładę ją na trawie i wyciągam jej telefon z kieszeni. Dzwonię na pogotowie.
-Halo chciałbym zgłosić zasłabnięcie, młoda dziewczyna ma 17 lat znalazłem ją w domku rano, przyjedź do domku letniskowego w lesie.
- Niestety, ale karetka tam nie dojedzie musisz podać nam najbliższą ulicę i przynieść, albo przywieść tam poszkodowaną.
-Lost Street przy wjeździe do lasu. Zaraz ją tam przetransportuję.
Panika. To jedyne uczucie które teraz czuję. Podchodzę do Tiffany i najdelikatniej jak umiem podnoszę ją. Zarzucam jej ręce przez ramiona i przyciskam do siebie. Niosę ją tak dobry kilometr, tylko bicie jej serca, który czuję przez koszulkę podtrzymuje mnie przy życiu.
-Nie umieraj, nie teraz, nie tak szybko. – szepczę jej do ucha. Naprawdę tego nie chcę, nie chcę aby odeszła ode mnie, nie teraz, gdy ją poznałem, gdy poznałem dziewczynę, która odwzajemnia moje uczucia. Zaczynam płakać. Dlaczego ona? Boże dlaczego to ją chcesz tak szybko do siebie zabrać? Te przemyślenia zajmują mi umysł, na tyle, że nie czuję zmęczenia. Dobiegam sprintem do karetki, która już stoi przy wejściu do lasu. Kładę ją na noszach, widzę jak otwiera oczy.
-Mogę jechać w karetce?- pytam i modlę się w myślach, żeby mi pozwolili.
-Jesteś z jej rodziny?
Widzę jak rusza wargami, litery układają się w wyraz „brat”
-Tak jestem jej bratem.
-No to wsiadaj.
Trzymam jej rękę, chcę ją pocałować. Nachylam się do jej ucha:
- Kocham cię i nie opuszczę ci dopóki mnie o to nie poprosisz.
Całuję ją w dłoń. Chcę, żeby czuła się bezpiecznie. Gdy dojeżdżamy do szpitala pielęgniarka każe mi zadzwonić do mamy. Zabieram telefon Tiff ze sobą i idę to toalety zadzwonić.
-Halo z tej strony James Wealt pani córka Tiffany jest w szpitalu.
-Kim ty jesteś?
-Przyjacielem Tiff . A teraz proszę panią, aby przyjechała pani do szpitala.
- Już jadę.

Odkładam telefon, i dopiero teraz zastanawiam się co jeśli jej mama powie lekarzowi, że nie jestem bratem Tiff. Nie będę mógł przy niej czuwać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz