Playlista

niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 4

Czas płynie szybko kiedy siedzimy razem patrząc na fale. Nagle James łapię mnie za dłoń, pozwalam mu na to nie przeszkadza mi to a jemu najwyraźniej sprawia przyjemność, więc kiedy ukradkiem patrzę na niego widzę jak się uśmiecha.        
        W pewnym momencie James zrywa się na równe nogi i biegnie do lasu. Siedzę na kocu sama i trochę skołowana. Czekam na niego. Wraca po zaledwie kilku minutach trzymając pod pachami 2 deki do surfowania. 
-Choć pokaże ci coś. – woła mnie biegnąc w stronę oceanu. Wstaję więc i biegnę do niego. Gdy staję koło niego on ściąga koszulkę i odsłania umięśniony brzuch ale odsłania także mechaniczne przedramię.-Nauczę cię surfować. Co ty na to? – pyta. Od małego chciałam się tego nauczyć, ale nigdy nie miałam okazji za to pływam doskonale, w gimnazjum byłam w szkolnej reprezentacji.
-No pewnie- mówię podekscytowana.
        Okazuję się, że nie jest to takie proste na jakie się wydaję . Samo utrzymanie się na desce jest bardzo trudne, więc przez ok. 2 godziny uczę się samego stania. James umie to świetnie, jak pokazywał mi jak się utrzymywać robił to z taką lekkością i przyjemnością jakby robił to od urodzenia.
Gdy słońce zachodzi umiem już utrzymać się na desce i nawet nieźle mi idzie surfowanie.
-Tak właściwie przyprowadziłem cię tu nie tylko dla surfowania głównie dla tego widoku. Popatrz.-mówi i przekręca delikatnie moją twarz w stronę. Patrzę w stronę oceanu. Po chwili moim oczom ujawnia się piękny widok zachodzącego słońca. Przez chwilę wszystko dookoła mnie staje w płomieniach. Trwa to zaledwie kilka sekund a potem zapada prawie całkowita ciemność, tylko kilka ostatnich promieni oświetla nasze twarze. To światło pokazuje mi dokładny zarys szczęki Jamesa, jego idealny nos, wypukłe usta i nadaj jego włosom rudawy ocień. Jest piękny.
-I jak ci się podobało?
-Przepiękne.

-To cieszę się, mi też się bardzo podoba ten widok. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz